Ostatnich kilka lat to narastający, globalny już kryzys finansowy, który spośród europejskich krajów najdotkliwiej dotknął Grecję. Media pokazują płonące ulice miast, wściekłych demonstrantów, policję i wojsko starające się opanować sytuację. Cóż wspólnego ten obraz może mieć z długo wyczekiwanym, letnim wypoczynkiem? Absolutnie nic. Na całe szczęście zamieszki dotyczą jedynie kilku głównych miast kontynentalnej Grecji, podczas gdy liczne greckie wyspy to w dalszym ciągu oaza spokoju, sielanka, oliwki, wino, piaszczyste plaże, błękitne morze i piękne widoki. Turystyka to w końcu jedna z podstawowych gałęzi gospodarki greckiej, tak więc Grecy, szczególnie w obecnej ciężkiej sytuacji, nie mogą sobie pozwolić na odwrót żądnych spokojnego odpoczynku gości z całego świata. Turyści, którzy za cel wakacyjnej podróży wybierają Zakynthos, Rhodos, Kretę czy Korfu będą z całą pewnością w pełni usatysfakcjonowani. Z dala od Aten czy Salonik będą mogli spędzić tydzień lub dwa, chłonąc specyficzną wyspiarską atmosferę, delektując się stoickim spokojem rozsiewanym dookoła przez mieszkańców wysp. Taka podróż wakacyjna zdecydowanie pozwoli naładować akumulatory na cały następny rok pracy. A kto wie, może za rok kryzys nam odpuści, zamieszki ucichną a Ateny znów staną się jednym z obowiązkowych punktów na turystycznej mapie Europy.

Leave a Reply